Rozkopali nowy asfalt tydzień po jego ułożeniu

Bytowianie przecierali oczy ze zdziwienia, gdy okazało się, że na nowo wyremontowanej ulicy Gdańskiej pojawili się pracownicy wodociągów miejskich. Robotnicy zdarli kilka metrów asfaltu.

Po kilku dniach zdarli nowy asfalt

- Jak to możliwe, że tydzień temu zjechały samochody drogowców, asfalt wylano, a już jest niszczony? - pyta czytelnik.

- Nie rozumiem, jak można wykonywać tak drogi remont bez głowy. Czy nikt nie pomyślał o tym, że pod asfaltem trzeba zmienić stare rury? Mało tego. Teraz dziura jest zalana, ale bardzo nierówno, i tak nowy asfalt tylko przez kilka dni był równy. To jest jakaś jedna wielka kpina.

Szef bytowskich wodociągów twierdzi, że doszło do awarii, a na jezdni pojawiła się woda. Trzeba było natychmiast sprawdzić, co się stało.

- Awarie zdarzają się wszędzie - mówi Marcin Rychter, szef bytowskich wodociągóMiejsce wykopu zostało zabezpieczone prowizorycznie i tymczasowo. Jest tak zwana łata. Przez to jest nierówno, a kierowcy się denerwują.

Zarząd Dróg Wojewódzkich jest w trakcie odbioru prac na Gdańskiej.

- Powołaliśmy komisję, która zajmuje się tym - mówi Włodzimierz Kubiak, zastępca dyrektora w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Gdańsku. - To dość spory odcinek do skontrolowania. Stwierdzono kilka usterek, ale są to bardzo drobne uchybienia, sporządzono listę błędów, które wykonawca będzie musiał naprawić. Pewnie część ze względu na pogodę będzie można wykonać dopiero wiosną. Dlatego też uspokajam, że jeśli ktoś zobaczy, że coś jest nie tak, to zapewniam, że komisja niczego nie przeoczy.

Dyrektor dodaje, że gwarancja na wykonanie prac została podpisana aż na pięć lat.

Cała przebudowa ulicy Gdańskiej kosztowała ponad dwa miliony złotych. 800 tysięcy złotych na ten cel przekazał Urząd Miejski w Bytowie.

- Remont ulicy Gdańskiej przeprowadzono zgodnie z najnowszymi trendami i wytycznymi - mówi Kubiak. - Ulica przede wszystkim zyskała nową nawierzchnię. Są nowe chodniki, zjazdy, wytyczono przejścia dla pieszych.