Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowa na SOR nadal jest mało korzystna

Monika Zacharzewska [email protected]
Szpitalny Oddział Ratunkowy funkcjonuje w słupskim szpitalu od czterech lat. Od początku nie zmieniło się jego finansowanie, choć pokrywa tylko jedną trzecią kosztów.
Szpitalny Oddział Ratunkowy funkcjonuje w słupskim szpitalu od czterech lat. Od początku nie zmieniło się jego finansowanie, choć pokrywa tylko jedną trzecią kosztów. Krzysztof Piotrkowski
Po czterech miesiącach rozliczania się z NFZ za każdego pacjenta osobno, szpital znów podpisał umowę na SOR. Na starych zasadach.

Na koniec sierpnia ubiegłego roku dyrekcja słupskiego szpitala - wówczas jeszcze dyrektorem był Ryszard Stus - wypowiedziała Narodowemu Funduszowi Zdrowia umowę na finansowanie świadczeń w ramach oddziału ratunkowego.

Słupski szpital nie przyjął wtedy propozycji warunków finansowania na drugie półrocze roku przedstawionych przez pomorski oddział NFZ i od tamtej pory wszystkie procedury musiały być rozliczane inaczej niż na podstawie ryczałtu, jak było wcześniej.

Przez cztery ostatnie miesiące - do 31 grudnia 2015 roku - rozliczenia odbywały się na podstawie tzw. dziewiętnastek, to znaczy możliwości, jaką daje artykuł 19. tzw. ustawy zdrowotnej. Mówi on, że nawet jeśli świadczeniodawca nie ma umowy z NFZ może ubiegać się o zapłatę za procedury dotyczące leczenia stanów nagłych, ratowania życia i zdrowia. Akurat działalność SOR-ów się w to wpisuje. Oznaczało to, że szpital rozliczał się z NFZ za każdą procedurę z osobna. Dlaczego?

Zobacz także: Ubezpieczenie w NFZ? Łatwo można je stracić

- Stawkę dzienną na funkcjonowanie SOR-u negocjowaliśmy z NFZ-tem w maju 2010 roku, więc jeszcze długo przedtem zanim oddział w nowym szpitalu zaczął działać - tłumaczył wówczas swój krok Ryszard Stus. - Wówczas ustalono ją na 11 tys. zł dziennie i przez prawie przy lata funkcjonowania oddziału się nie zmieniła. Tymczasem pozostałe pomorskie szpitale podobnej wielkości mają ją nawet dwa i pół raza wyższą. Stawka dzienna na SOR-ze słupskiego szpitala pokrywała zaledwie jedną trzecią realnych kosztów, jakie generował oddział. To sprawiało, że co miesiąc zadłużał się na milion złotych.

Zobacz także: Słupski SOR zrywa umowę z NFZ

Teraz jednak, gdy Ryszarda Stusa marszałek województwa odsunął od funkcji dyrektora szpitala, umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia znów podpisano. I to na zasadach, jakie obowiązywały wcześniej. Choć pełniąca obowiązku dyrektora szpitala Bernadetta Lewicka liczy, że to się zmieni.

- Rozliczanie dziewiętnastek jest czasochłonne i szacowanie tych procedur, które były wykonywane w ciągu ostatnich czterech miesięcy, jeszcze trwa. Sukcesywnie przesyłamy do funduszu w Gdańsku faktury za każdego pacjenta - mówi dyrektor Lewicka. - Mówi się też o nowej wycenie procedur na SOR. Na razie jednak podpisano umowę na ryczałtowe finansowanie SOR, która obowiązywać ma przez najbliższe pół roku - do czerwca.

- Potem będziemy podpisywać kolejne umowy i myślę, że będzie przy nich uwzględnione rozliczenie tych procedur, które przeprowadzaliśmy na oddziale ratunkowym przez ostatnie cztery miesiące. Ich dokładne koszty będą wtedy już znane - twierdzi Bernadetta Lewicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza