MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robert Biedroń: sądowe kłopoty prezydenta

Zbigniew Marecki
Prezydent Robert Biedroń.
Prezydent Robert Biedroń. Łukasz Capar
11 lutego Sąd Okręgowy w Warszawie zbada apelację prokuratury, która domaga się uchylenia wyroku uniewinniającego prezydenta Roberta Biedronia z zarzutu uderzenia policjanta podczas blokady marszu nacjonalistów w 2010 roku. Obrona chce natomiast utrzymania dotychczasowego wyroku.

Do tego zdarzenia miało dojść w Warszawie podczas legalnego marszu działaczy narodowych w Święto Niepodległości. Wówczas Robert Biedroń jako działacz środowiska LGBT znajdował się w grupie osób blokujących ten marsz. Zdaniem prokuratury Biedroń miał wówczas najpierw chwycić policjanta sierż. Tomasza B., potem próbował mu wyrwać pałkę, a na koniec miał go uderzyć w twarz. Tymczasem Biedroń twierdził, że sam został pobity przez policję i że nie był agresywnie nastawiony wobec policjanta.

Sprawa stanęła na wokandzie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia we wrześniu ubiegłego roku. Podczas procesu sąd uniewinnił Biedronia, bo uznał, że prokurator nie wykazał jego winy, choć domagał się skazania i żądał 10 tysięcy zł grzywny.

Ponadto swoje orzeczenie sąd uzasadnił tym, że wszelkie niedające się usunąć wątpliwości jest zmuszony rozstrzygać na korzyść oskarżonego. W ocenie sądu zamiarem Biedronia nie było agresywne zachowanie wobec policjanta.

Zobacz także: Słupsk na językach mediów ogólnopolskich i społecznościowych. To efekt Biedronia?

Inaczej natomiast sąd zachował się wobec policjanta Tomasza B. On został nieprawomocnie skazany na 3 tys. zł grzywny Na tym sprawa się nie zakończyła, bo prokuratura wniosła do sądu apelację. Domaga się w niej uchylenia uniewinnienia i zwrotu sprawy do sądu rejonowego. Motywuje to tym, że sąd I instancji błędnie ustalił fakty co do zamiaru Biedronia, bo według prokuratury chciał on pobić policjanta. Tymczasem mec. Jacek Dubois, obrońca Biedronia twierdzi, że prokuratura rzadko przyznaje się do błędu i woli złożyć apelację.Sprawa będzie rozpatrywana 11 lutego. Słupski ratusz na razie nią nie żyje.

- To jest prywatna sprawa pana Biedronia. Prawnicy z ratusza nie mają z nią nic wspólnego - poinformował nas Igor Nizio, asystent prezydenta Biedronia

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza