Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski akwapark: Adwokaci atakują ekspertyzę biegłego

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Biegły: - Egzemplarze projektu budowlanego słupskiego Parku  Wodnego miały różne wersje. A powinny być identyczne
Biegły: - Egzemplarze projektu budowlanego słupskiego Parku Wodnego miały różne wersje. A powinny być identyczne Łukasz Capar
Biegły: - Egzemplarze projektu budowlanego słupskiego Parku Wodnego miały różne wersje. A powinny być identyczne

Po prawie roku od początku procesu w sprawie akwaparku dopiero wczoraj zeznawał biegły Rafał Karpiński, który sporządzał opinię na temat projektu budowlanego. Wcześniej nie udało się go przesłuchać ze względu na jego chorobę. Biegły został przesłuchany z pomocą wideokonferencji z Sądem Okręgowym w Warszawie.

Tymczasem w Sądzie Rejonowym w Słupsku nie było oskarżonego Sławomira G., właściciela biura projektowego pod Warszawą, ani jego adwokata. Architekt odpowiada za to, że posłużył się w części podrobioną wcześniej przez nieustalone osoby dokumentacją budowlaną w celu uzyskania pozwolenia na budowę. Śledztwo nie wykazało, kto sfałszował podpisy dziewięciu projektantów, w tym jednego nieżyjącego.
Zdaniem prokuratury, wadliwie sporządzona dokumentacja w została przedstawiona w wydziale administracji budowlanej Urzędu Miejskiego w Słupsku, który wydał pozwolenie na budowę. Prokuratura oskarżyła o niedopełnienie obowiązków trzy urzędniczki .

Zobacz także Konstruktorzy akwaparku zeznawali przed słupskim sądem

- Projekt powinien być odrzucony do poprawienia, bo każdy jego egzemplarz jest inny. Były w nich różne zapisy. Inne - w nadzorze, budowlanym, inne w urzędzie, inne na budowie - biegły przedstawiał swoje zastrzeżenia. - Organ administracji budowlanej powinien odmówić wydania decyzji do czasu usunięcia braków przez inwestora. Za identyczność projektu odpowiada projektant, sprawdzający oraz urzędnicy. Projekt budowlany nie musi być szczegółowy, ale musi spełniać wymagania.
BIegły wspomniał też o poprawkach, naklejkach na projekcie i nazwiskach projektantów, którzy z akwaparkiem nie mieli nic wspólnego.

Jednak wycofał się z wielu zarzutów, które umieścił w opinii, twierdząc na rozprawie, że nie za wszystkie wytknięte przez niego uchybienia odpowiadają urzędniczki.
Tymczasem obrońcy mieli wiele zastrzeżeń zarówno do opinii, jak i jej autora.
- Dlaczego opinia nie jest podpisana, ani opatrzona datą - pytał adwokat Jędrzej Kowalski.

- Do prokuratury składał ją Instytut Ekspertyz Sądowych. Ja zawsze podpisuję. Nie wiem, jaką ma sąd - mówił biegły. Uwagi obrońców dotyczyły też tegoż Instytutu, który powołała prokuratura, ponieważ - mimo nazwy - nie jest on żadną instytucją naukową z kadrą ekspertów, lecz firmą prywatną, która zatrudnia specjalistów różnych branż na umowy-zlecenia. Co ważne, ma trzy różne nazwy i adresy oraz dyrektorkę, która pełni rolę sekretarki.21 kwietnia odbędzie się ostatnia rozprawa. Sąd planuje wysłuchać głosów stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza