Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańscy naukowcy sprawdzają dźwigary w słupskim akwaparku (wideo, zdjęcia)

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Ekipa profesora Jacka Tejchmana sprawdza, czy nie trzeba wymienić dźwigarów w niedokończonym akwaparku.
Ekipa profesora Jacka Tejchmana sprawdza, czy nie trzeba wymienić dźwigarów w niedokończonym akwaparku. Łukasz Capar
Gdańscy naukowcy sprawdzają zalane opadami dźwigary w słupskim akwaparku. Zmierzyli już wilgotność i pobiorą próbki, by zbadać ich wytrzymałość.

Gdańscy naukowcy sprawdzają dźwigary w słupskim akwaparku

W piątek na budowie Trzech Fal pojawili się naukowcy z Politechniki Gdańskiej. Ekipa pod kierownictwem profesora Jacka Tejchmana, kierownika Katedry Budownictwa i Inżynierii Materiałowej, sprawdzała, czy dźwigary podtrzymujące dach nie będą zagrażały konstrukcji.

- Te badania na nasz wniosek zorganizował producent dźwigarów - mówi Grzegorz Juszczyński, pełniący obowiązki dyrektora Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zajmuje się inwestycją. Podkreśla jednak, że dach najbardziej ucierpiał jeszcze za czasów Termochemu - pierwszego wykonawcy, ponieważ wtedy woda ciekła przez pół roku. - Później naprawialiśmy dach. Uszkodził go też orkan Ksawery.
Jednak na budowie praktycznie nic istotnego nie dzieje się od ponad dwóch lat, a nowa firma Budrem-Rybak nie potrafiła się z dachem uporać.

Zobacz także: Słupski akwapark: Adwokaci atakują ekspertyzę biegłego

- Naliczyliśmy jej kary umowne w wysokości około 400 tysięcy złotych - dodaje Grzegorz Juszczyński.
Tymczasem wynik badań zdecyduje o dalszym losie konstrukcji podtrzymującej dach. Sprawdzano wilgotność drewnianych dźwigarów wewnątrz oraz na ich powierzchni. Z kolei dzisiaj zostaną pobrane próbki do badań wytrzymałościowych.

- To nam da pełny obraz sytuacji, czy należy dźwigary wzmacniać, czy są wystarczające do przeniesienia obciążeń - mówi profesor Jacek Tejchman. - Przecieki są wynikiem nieszczelności dachu i stałego kontaktu z opadami atmosferycznymi. Istotne jest stwierdzenie, czy dźwigary mają wytrzymałość, na którą obliczony był projekt.

SOSiR wyda na badania 19 tysięcy złotych netto. Jednak Grzegorz Juszczyński twierdzi, że cena nie jest wygórowana, ponieważ profesor Jacek Tejchman jest uznanym fachowcem i autorytetem w tej dziedzinie. Natomiast w zestawieniu z pięcioma milionami złotych, które trzeba przeznaczyć na rozbiórkę nieszczelnego i postawienie nowego dachu, to niewielka kwota.

Ostateczny wynik badań będzie znany za dwa tygodnie. Na efekty pomiarów czeka ratusz, który po tym zdecyduje, co dalej robić z niedokończoną inwestycją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza