- Nie ma i nie będzie afery akwaparku! - grzmiał 5 kwietnia 2012 roku Maciej Kobyliński na nadzwyczajnej sesji rady miasta, zwołanej po artykule "Głosu". Ujawniliśmy wtedy, że prowadzone jest śledztwo, które ratusz od prawie roku ukrywał, choć o nim wiedział, w sprawie sfałszowania podpisów projektantów na projekcie budowlanym akwaparku. To, że doszło do podrobienia, zostało udowodnione. Teraz sąd wyjaśnia jedynie, czy ktoś jest winny posłużenia się oszukańczym projektem, by wyłudzić pozwolenie na budowę.
Zobacz także: Robert Biedroń: Miasto jest na krawędzi bankructwa
Nikt w ratuszu jednak tym się nie przejął. Ani tym, że dwie firmy z trzech w konsorcjum opuściły plac budowy. Ani tym, że nadzorująca budowę ekipa inżyniera kontraktu nie miała wymaganego doświadczenia zawodowego w budowie akwaparków. Ani tym, że Termochem, który zobowiązał się dokończyć budowę, wielokrotnie sygnalizował, że zakres prac się zwiększa, a obiekt rozrasta wraz z wizjami prezydenta, zwłaszcza na temat świata saun. Nikt nie przejął się tym, że nie ma projektów wykonawczych tychże wizji.
Zamiast obiecanej ugody, Termochemowi naliczono kary umowne za opóźnienia. Nie zapłacono za zwiększony zakres prac.
Zobacz także: Słupsk popłynął z akwaparkiem
Prezydent Kobyliński jako pierwszy wniósł pozew do Sądu Arbitrażowego, licząc na 25 mln zł od wykonawcy. Dopiero później Termochem wytoczył powództwo wzajemne. Dzisiaj znamy skutki: 11 czerwca 2015 roku to czarny dzień w historii Słupska.
Kto zawinił?
Na piątkowej konferencji prezydent Robert Biedroń zapowiedział, że będzie dążył do wyjaśnienia i oceny sytuacji "przy udziale prokuratury, Centralnego Biura Śledczego, Regionalnej Izby Obrachunkowej i Najwyższej Izby Kontroli". Po to, by zbadać i ocenić winę osób prowadzących inwestycję: prezydenta Macieja Koby-lińskiego, jego zastępcy, sekretarz i skarbnik miasta, dyrektora SOSiR-u i jego zastępcy oraz głównej księgowej.
- Moim celem jest ustalenie, kto ponosi odpowiedzialność - stwierdził Biedroń. - Jednak nie chciałbym podejmować odpowiednich kroków przed ostatecznym rozstrzygnięciem tej sprawy, bo to nie jest w interesie miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?