Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary za sfałszowanie projektu i podpisów

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Sąd nie miał wątpliwości, że Sławomir G. dopuścił się sfałszowania projektu i użył go, by inwestycja uzyskała pozwolenie na budowę.

W tym tygodniu słupski sąd rejonowy skazał czworo oskarżonych w sprawie sfałszowanego projektu budowlanego oraz wydania pozwolenia na budowę akwaparku.

Sławomir G., właściciel biura projektowego Pas Projekt Archi Studio z Nadarzyna, z którego wyszły projekty z podrobionymi podpisami inżynierów, został skazany na 10 tysięcy złotych grzywny. Urzędniczki z wydziału administracji budowlanej słupskiego ratusza Grażyna K., Marlena W. i Anna R.-Sz. - na kary od 4 do 5 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. I już wiadomo, że będą odwołania do sądu okręgowego. - Urzędniczki w ogóle nie powinny znaleźć się w tej sprawie, a na ławie oskarżonych powinny zasiadać inne osoby - twierdzi adwokat Zbigniew Kowalski.

Zobacz także: Zeznawali projektanci, których podpisy podrobiono na projekcie akwaparku (wideo, zdjęcia)

Jednak sędzia Jarosław Turczyn - mimo że uniewinnił urzędniczki z wielu nietrafionych zarzutów, dotyczących sprawdzania projektu budowlanego - uznał, że w kwestii wydania pozwolenia na budowę nie dopełniły obowiązków urzędniczych. - Naraziły tę decyzję na unieważnienie. Dlatego, że nie wezwały inwestora do usunięcia nieprawidłowości - argumentował sędzia. - Straciły instynkt dobrego urzędnika. Pozwolenie na budowę zostało unieważnione, ale dopiero wtedy, gdy sprawa wypłynęła w mediach.

Urzędniczki, wydając pozwolenie w kwietniu 2011 roku, nie wiedziały, że w projekcie sfałszowano podpisy dziewięciu projektantów, w tym jednego nieżyjącego. Jednak według sądu, powinny zastanowić się nad trzema nazwiskami, w tym - Beaty Lipowskiej, która powiadomiła prokuraturę o podrobieniu jej podpisu. Dlatego, że nazwiska tych inżynierów pojawiają się na różnych stronach projektu, ale w dokumentacji nie ma ich oświadczeń i zaświadczeń o przynależności do izby. Urzędniczki nie brały tych osób pod uwagę, bo inni projektanci złożyli wymagane oświadczenia. Jednak sąd uznał, że w tej sytuacji powinny sprawdzić, kto rzeczywiście jest autorem projektu i dlaczego pojawiają się w nim nazwiska osób, które nie złożyły oświadczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza