Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustecka kładka funkcjonuje pomimo awarii

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Kładka nad kanałem portowym w Ustce jest niewątpliwą atrakcją turystyczną, która ściąga tłumy. Jednak w tej sytuacji od nikogo odpowiedzialnego nie można się dowiedzieć, czy nikomu nie zagraża
Kładka nad kanałem portowym w Ustce jest niewątpliwą atrakcją turystyczną, która ściąga tłumy. Jednak w tej sytuacji od nikogo odpowiedzialnego nie można się dowiedzieć, czy nikomu nie zagraża Łukasz Capar
Kładka ma awarię, ale jest czynna. Ratusz nie wie, czy bezpieczna dla pieszych, bo producent nie wypowiada się wprost na ten temat.

Do "Głosu" dotarły informacje, że w czasie budowy basenu rybackiego w Ustce doszło do uszkodzenia elementów kładki nad kanałem portowym. Awarię potwierdza burmistrz Ustki Jacek Graczyk.

- Łożysko górne na pylonie kładki trzeszczy. Nie wiemy, czy tego powodem były wysokie temperatury czy odchylenie od pionu - mówi burmistrz, który wezwał firmę Hydro--Naval do usunięcia awarii. - Kładka jest na gwarancji. Jeśli wykonawca uważa, że awaria powstała nie z jego winy, to niech obciąży winnego. My nie możemy wziąć ślusarza z zewnątrz.

Zapytaliśmy Jacka Graczyka, czy uważa, że kładka jest bezpieczna? - Takich pytań proszę nie zadawać. Na ten temat powinien wypowiedzieć się producent. Nam też nie odpowiedział wprost, czy kładka jest bezpieczna. Czy odchylenie od pionu mieści się w granicach błędu. My zwróciliśmy uwagę, że takie zjawisko wystąpiło w czasie wysokich temperatur - mówi burmistrz. - Hydro-Naval ma usunąć awarię, a nie dyskutować i szukać winnego. Jeśli uważa, że zawinił Navimor, niech go obciąży kosztami. Jednak najpierw trzeba to naprawić.

Zobacz także: Przegląd techniczny kładki w Ustce

"Głosowi" nie udało się poznać opinii Hydro-Navalu, choć próbowaliśmy kilkakrotnie. W sekretariacie firmy dowiedzieliśmy się, że w tej sprawie możemy tylko porozmawiać z dyrektorem Wojciechem Michałkiem. Był nieobecny. Prosiliśmy więc o przekazanie mu numeru telefonu. Nie oddzwonił. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że nie było okazji (od tygodnia - red.) przekazać mu kontaktu do dziennikarki "Głosu", bo jednak jest na urlopie.

W ubiegły piątek wysłaliśmy też pytania do firmy Navimor-Invest S.A., która jest wykonawcą basenu rybackiego w sąsiedztwie kładki. Prosiliśmy o informację, co było przyczyną uszkodzenia elementów kładki w czasie robót budowlanych. Odpowiedź nie nadeszła.

Po naszym wczorajszym telefonie Izabela Tyborska, specjalista ds. obsługi spółki i giełdy, poinformowała, że jeszcze nie otrzymała odpowiedzi od prezesa. - Jeśli będziemy chcieli zająć stanowisko, to odpowiemy na maila - powiedziała Izabela Tyborska. Jednak do godzin popołudniowych w czwartek Navimor--Invest nie zajął żadnego stanowiska.

Uchylna kładka łącząca brzegi Słupi w usteckim porcie stała się nie tylko wakacyjnym hitem, ale całoroczną atrakcją. Kosztowała około 4,5 mln zł. Przeprawa ma 52,3 metra długości, 5,37 metra szerokości całkowitej oraz 4,42 metra wysokości. Natomiast wysokość pylonu, najbardziej charakterystycznego jej elementu, sięga 24 metrów. Całkowita waga konstrukcji wynosi około 100 ton.

Kładkę otwarto uroczyście 19 grudnia 2013 roku, ale już na początku przechodziła małe awarie, a jej konstrukcja okazała się wrażliwa na warunki atmosferyczne - silny wiatr czy oblodzenie. W czasie sztormu nie jest otwierana.
Burmistrz Ustki dał firmie Hydro-Naval czas do początku sierpnia, by usunęła awarię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza