Równa jak stół ulica Szczecińska to nie sen, a wkrótce rzeczywistość

Okazuje się, że tak wyczekiwany koniec remontu newralgicznego w Słupsku skrzyżowania, którym dziennie przejeżdża od 30 do 40 tysięcy pojazdów, wcale nie zakończy utrudnień na ulicy Szczecińskiej. Remont krzyżówki miał trwać półtora miesiąca, a zakończył się po trzech (o skutkach remontu czytaj na str. 4). Natomiast w pierwszym lub najpóźniej w drugim tygodniu września budowlańcy wrócą na ulicę. Zacznie się nieplanowany remont odcinka od świeżo wyremontowanego miejsca do skrzyżowania (łącznie z nim samym) z Małcużyńskiego. Koszty ma pokryć firma, która przewozi już części do wiatraków przez Słupsk.

Takich nocnych transportów ponadgabarytów przez Słupsk ma być do końca roku jeszcze kilka, a po zamieszaniu (pisaliśmy już o nim trzykrotnie na łamach "Głosu Pomorza") firma nie zgodziła się na remont proponowanych przez miasto ulic, twierdząc, że może zrobić tylko te, po których jedzie. Bowiem na jej przejazd trzeba przygotować niektóre skrzyżowania, pousuwać znaki i latarnie. A że jedzie też po ulicy Szczecińskiej, wybór był prosty.

- Na remontowanym odcinku Szczecińskiej położona zostanie siatka wzmacniająca oraz dwie warstwy bitumiczne. Powstanie też nowy chodnik, po niezrobionej jeszcze części ulicy. Prace potrwają tydzień lub dwa - tłumaczy Jarosław Borecki, szefujący Zarządowi Infrastruktury Miejskiej.

Za kolejne transporty może być wykonany odcinek od Tuwima do Sobieskiego. Tym samym jeden z większych problemów drogowych miasta zostanie rozwiązany. Pojawi się zaś nowy, bowiem wcześniej ZIM chciał wyremontować ulicę Aluchny-Emelianow, co z grubsza powinno dać kwotę ok. miliona zł, jaką miała zapłacić firma od wiatraków. Tymczasem Marek Biernacki, wiceprezydent odpowiedzilany za infrastrukturę, zaproponował zrobienie w zamian tych ulic, które miały być wykonane w tym roku według propozycji budżetowej (trzy nieutwardzone ulice obok Klonowej). Ich mieszkańcy już głośno mówili o potrzebie wykonaniu ulic w ratuszu na posiedzeniu komisji finansów. Ratusz więc musi znaleźć pieniądze na zrobienie tych ulic. Jeśli nie w tym budżecie, to z pewnością w następnym.