Wczoraj na specjalnym briefingu w ratuszu Marek Biernacki, zastępca prezydenta Słupska Roberta Biedronia, poinformował o dwóch ważnych decyzjach swojego szefa.
Najpierw powiedział, że w poniedziałek pracę stracił Andrzej Poźniak, dyrektor Biura Urbanistyki Miasta Słupska. W tym wypadku wiceprezydent Marek Biernacki uzasadnił decyzję prezydenta utratą zaufania do dyrektora Poźniaka. Jak dodał, była ona skutkiem analiz przeprowadzonych w ratuszu. - Proponowaliśmy inne rozwiązanie, ale zostało ono odrzucone - mówił Biernacki, nawiązując do prezydenckiego projektu likwidacji BUMS--u, który radni odrzucili.
Zastępca prezydenta poinformował także, że niektóre procedury stosowane przez pracowników BUMS-u pod kierownictwem Andrzeja Poźniaka budziły wątpliwości co do bezstronności tych działań. W tym kontekście mówił między innymi o tym, że dyrektor Poźniak najpierw brał udział w projektowaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w Słupsku, a później jako projektant uczestniczył w realizacji niektórych inwestycji w rejonach miasta objętych wspomnianymi planami zagospodarowania.
- Te sprawy dotyczyły przeszłości. Mieliśmy jednak także wątpliwości związane z uchwalonymi empezetami, które mogą skutkować powstaniem roszczeń właścicieli gruntów, jeśli na ich terenach zgodnie z planem mają przebiegać przyszłe drogi publiczne - tłumaczył wiceprezydent Biernacki.
Jak informowaliśmy wcześniej, do magistratu wpłynęły już konkretne roszczenia. Pierwszy taki wniosek opiewa na około 160 tys. złotych, a w przyszłym roku mogą pojawić się kolejne. Według wstępnych szacunków tylko na terenie objętym planem Kaszubska-Wschód miasto na procedury odszkodowawcze musiałoby wydać nawet 3,2 mln zł. Takich pieniędzy w budżecie oczywiście nie ma. Zdaniem Biernackiego radni częstokroć tkwili w dużej nieświadomości, uchwalając miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, jeśli idzie o skutki finansowe, jakie ich zapisy mogą nieść dla miasta. W praktyce w uzasadnieniach do uchwał w dziale kosztów zapisywano informację, że trzeba będzie wykupić działki, ale nie podawano sum, o jakie może chodzić. Podczas wczorajszej konferencji Biernacki poinformował także, że prezydent podjął jeszcze jedną ważną decyzję: o powiadomieniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie współfinansowania kampanii wyborczej Andrzeja Kaczmarczyka, zastępcy byłego prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego, przez inwestora działającego w mieście.
W tym momencie Marek Biernacki powołał się na naszą publikację z marca bieżącego roku, w której opisaliśmy przypadek dwóch biznesmenów związanych z firmą Echo Investment, jedną z największych w Polsce spółek deweloperskich, którzy wpłacili na konto komitetu wyborczego Andrzeja Kaczmarczyka po 25 tysięcy złotych. Tymczasem już wcześniej spółka ta kupiła pofabryczną działkę przy ulicy Bolesława Krzywoustego, a w międzyczasie zabiegała o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru przy ulicy Krzywoustego. Prezydent Robert Biedroń chce, aby CBA zbadało, czy zasilenie finansowe komitetu wyborczego Andrzeja Kaczmarczyka nie było powiązane z jakąkolwiek obietnicą zmiany w MPZT-tach.
Na temat decyzji prezydenta wczoraj chcieliśmy rozmawiać z Andrzejem Poźniakiem. - To nie jest rozmowa na telefon - powiedział, gdy w końcu się do niego dodzwoniliśmy. Na bezpośrednie spotkanie umówił się na dzisiaj.
Natomiast Andrzej Kaczmarczyk telefonu nie odebrał ani nie oddzwonił, choć kilkakrotnie próbowaliśmy się z nim skontaktować. Natomiast w innych mediach powiedział, że złożenie doniesienia do CBA to nic innego jak zemsta polityczna. Zastanawia się nad wytoczeniem władzom Słupska procesu o zniesławianie. Decyzje w tej sprawie podejmie w najbliższych dniach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?