Pod koniec kwietnia słupski ratusz zawiadomił CBA o możliwości wystąpienia działań o charakterze korupcyjnym. Miało do nich dojść przed ostatnimi wyborami samorządowymi.
Chodziło o wsparcie finansowe kampanii byłego wiceprezydenta Słupska Andrzeja Kaczmarczyka, który ubiegał się o fotel prezydenta. Na konto jego komitetu dwóch biznesmenów z Kielc wpłaciło po 25 tys. zł prywatnej darowizny. Na co dzień obaj przedsiębiorcy związani są z giełdową spółką deweloperską, która miała wybudować centrum handlowe i przebudować skrzyżowanie ul. Szczecińskiej z Sobieskiego. Dziś firma zabiega o zmiany planu dla tego terenu. Ale w przeciwieństwie do poprzedników, obecne władze nie chcą zgodzić się na nie. Zakładają one skromniejszy budynek i stację paliw.
Zobacz także: Kampania Andrzeja Kaczmarczyka idzie do CBA
- Pismo od prezydenta Słupska zostało przez nas bardzo wnikliwie i skrupulatnie przeanalizowane - podkreśla Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA. - W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik skierował do prokuratury odpowiednie zawiadomienie.
Zobacz także: 50 tys. na kampanię Kaczmarczyka od biznesmenów związanych z Echo-Investment
Przypomnijmy, że Andrzej Kaczmarczyk tłumaczył "Głosowi", że na oficjalne i otwarte konto komitetu pieniądze wpłacić mógł każdy. Innym mediom tłumaczył, że doniesienie do CBA to przejaw polityki sekowania jego osoby i niszczenia wypracowanego przez lata autorytetu. Zapewnił też, że żadnych decyzji w tej sprawie nie podejmował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?