MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niedopałki papierosów, puste butelki, psie odchody i brak śmietników – na to skarżą się mieszkańcy Słupska

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Niedawno pisaliśmy o tym, jak ulice Słupska wyglądają po zimie. Pokazaliśmy kilka miejsc, które należałoby uprzątnąć. Nasi czytelnicy ze swojej strony napisali, co ich zdaniem najbardziej razi w przestrzeni miasta i co należałoby zmienić. Znamy też stanowisko prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej w tej sprawie.

„Przesyłam zdjęcia z kolejnego zaśmieconego miejsca. Jest to droga boczna od ul. Krakusa kierując się w stronę Mostu Kolejowego”. „Setki niedopałków po papierosach porozrzucane na trawniku”. „Połowa Poniatowskiego i Małachowskiego (świeżo po remoncie) bez ani jednego śmietnika, nie wspominając o śmietnikach na odpady po psich kupach”. „Brakuje koszy”. „Trawniki porozjeżdżane, syf totalny. Nie ma chodnika, alei, traktu spacerowego, który byłby wolny od psich odchodów”. „Sprzątnąć po psie to dla mnie nie problem, ale znaleźć kosz, nawet taki zwykły, żeby wyrzucić... to już zaczynają się schody”.

To tylko niektóre komentarze, jakie pojawiły się pod artykułami o bałaganie na ulicach Słupska. Widać z nich, że mieszkańcy zauważają problem, a większość skarży się na właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach, brak koszy na śmieci, a także tych na psie odchody, butelki, puszki i niedopałki papierosów na trawnikach i chodnikach. Są też tacy, którzy chcieliby, aby piach, który był używany do zimowego utrzymania trotuarów, w końcu z nich zniknął.

O zajęcie stanowiska w sprawie bałaganu w mieście poprosiliśmy też prezydent Krystynę Danilecką-Wojewódzką. Uważa ona, że Słupsk jest czystym miastem, a nieporządek to zjawisko marginalne.

- Nasze miasto jest czyste – będę to podkreślała z całą mocą, ponieważ takie są fakty. Tak też o Słupsku zawsze mówili turyści, którzy odwiedzali nas przed czasami pandemii. Nie da się zmienić tego obrazu kilkoma nieodpowiedzialnymi zachowaniami niektórych z nas. To my, ludzie, mieszkańcy, jesteśmy odpowiedzialni za to, jak wygląda nasze najbliższe otoczenie – mówi prezydent miasta. - Jeśli nie szanujemy siebie wzajemnie, nie szanujemy środowiska i wspólnej przestrzeni zdarza się, że mamy do czynienia z przykrymi sytuacjami. Oczywiście, po miesiącach zimowych zauważamy, czy to piach na chodnikach, czy inne elementy sprawiające wrażenie nieporządku. Dlatego też stale podejmujemy niezbędne działania, by to uporządkować. I tak będzie się działo. Dodatkowo warto wspomnieć, że pracujemy nad nową koncepcją włączającą też np. wspólnoty, spółdzielnie i inne podmioty w aktywne i wspólne działanie na rzecz porządku w mieście.

Prezydent zaznacza także, ze nie wszędzie Miasto ma wolną rękę, bo wiele zanieczyszczonych gruntów należy do osób prywatnych:
- Pamiętajmy, że nie każdy teren w Słupsku należy do miasta – właścicielami gruntów, nieruchomości, dróg są także prywatni właściciele. Zdarza się, że mieszkańcy zgłaszają nam, iż jakaś działka jest zaniedbana. My oczywiście upominamy właścicieli, by dbali o czystość i porządek na swoich nieruchomościach i często reagują na nasze wezwania. Jednak Miasto nie może wejść na prywatny teren i posprzątać za właściciela. Przecież nie o to w tym chodzi.

Sprzątanie to jedno rozwiązanie, ale jak powszechnie wiadomo - lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego prezydent zachęca, żeby mieszkańcy reagowali, kiedy widzą, że ktoś śmieci.

- Nasze służby pracują tak, by w jak najlepszym stopniu zadbać o porządek w przestrzeni publicznej. Ale nawet najintensywniejsze akcje sprzątania mogą nie wystarczyć, jeśli człowiek bez namysłu wyrzuca butelki czy niedopałki papierosów pod nogi. Musimy wszyscy reagować, sprzątanie za osoby nieodpowiedzialne nie rozwiąże problemu – apeluje Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - Jako Miasto Słupsk wielokrotnie apelowaliśmy i prowadziliśmy kampanie informacyjne i edukacyjne skierowane do słupszczan mające na celu zmianę postaw i ugruntowanie w świadomości konieczności dbania o miejską przestrzeń.

Tutaj wskazany został przykład ul. Niedziałkowskiego 6, gdzie urzędnicy i organizacje pozarządowe zadziałały wspólnie.
- Tam, dzięki rozmowom, tabliczkom informacyjnym, ale też po prostu – zwracaniu uwagi, udało się ograniczyć problem braku sprzątania po psach wyprowadzanych na spacer. Może nie całkowicie, ale zauważalnie. Zdecydowanie nie bójmy się przypomnieć sąsiadowi, rodzinie, by sprzątał po swoim pupilu. To bardzo proste – zachęca Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Prezydent wyraziła też opinię, że problem z utrzymaniem porządku z pewnością nie dotyczy wszystkich mieszkańców.
- Wiem, że znacząca część mieszkańców to ludzie odpowiedzialni, jednak zdarzają się osoby, które nie chcą lub nie potrafią zadbać o swoje miejsce do życia. Mam nadzieję, że z czasem dzięki działaniom samorządu i mieszkańców uda nam się zmienić ten stan rzeczy i Słupsk będzie jeszcze piękniejszy niż jest to teraz – mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza