Odśnieżanie ringu trwa. Drogowcy kontra kierowcy w Słupsku [ZDJĘCIA]

Dostaliśmy w tej sprawie wiele zgłoszeń od słupszczan.To jeden z maili:

"Chciałbym wreszcie poruszyć temat tego co dzieje się na naszym ringu w śnieżne dni. Mieszkam na osiedlu Piastów (odśnieżane codziennie przed godziną 6), mam więc do przejechania większość ringu. Codziennie dojeżdżam do pracy na godzinę 7. Nigdy jeszcze o tej godzinie w śnieżne dni, ring nie był odśnieżony.Dzisiejszy dzień jednak był najlepszy. Okazało się, że na górce przy kościele Św. M. Kolbe, zatrzymały się dwa tiry, podejrzewam, że nie mogły podjechać pod górkę.
Pojechałem więc "przez miasto". Jakież było moje pozytywne zdziwienie, gdy okazało się, że ulica Sobieskiego była w pełni czarna, bo ktoś wcześniej na nią posypał sól. Tak samo było też na ulicy Grunwaldzkiej, a najlepiej wyglądała ulica Portowa.
Czy istnieje możliwość dowiedzenia się, dlaczego nasz ring nie jest odśnieżany odpowiednio wcześniej, żeby ludzie mogli bezpiecznie dojechać do pracy? Rozmawiałem ze znajomymi, którzy również jeżdżą tą drogą. Wszyscy są oburzeni z powodu braku odśnieżonego ringu".

- Ring, tak jak wylotówki z miasta należy do ulic odśnieżanych w pierwszej kolejności. Tak było i dzisiaj, pracowały na nim cztery solarki i to w czasie, gdy padało. W zasadzie powinniśmy zacząć po opadach, bo taki jest standard odśnieżania, ale robiliśmy wszystko, by droga była w jak najlepszym stanie. To zima, gdy pada intensywnie, nie da się tego przeskoczyć. My robimy co możemy - przekonuje Kordian Bruździński z PGK, odpowiedzialny za zimowe utrzymanie ulic w mieście.

Od wczesnych godzin na ulicach miasta pracował cały sprzęt. W PGK do dyspozycji jest osiem solarek, dwie piaskarki i siedem pługów.Jak tłumaczą różnice w tym, że jedna ulica jest już czarna, a inna nie, nie zawsze wynikają z kolejności wyjazdu sprzętu. Czasami winni są sami kierowcy.

- To widać szczególnie na ringu. Wystarczy, że jeden z drugim z tirem na letnich oponach stanie i mamy korek. Gdy tir wyjeżdżający w strefie z parkingu firmowego stanął, tak że zablokował ring. Korek był od strefy aż do 11 listopada. Co mieliśmy zrobić, jak nasz sprzęt też stał w tym korku? - pyta pracownik PGK. - A myśli pan, że kierowcy nas przepuszczą? Jeszcze potrafią zwrócić uwagę, że piasek z piaskarki zniszczy im lakier. A to nie te czasy, że w takim piasku trafiały się kamyki. Teraz standard jest taki, że to czysty piasek trafia do maszyny.

Przypomnijmy, Słupsk umownie podzielono na trzy strefy, a drogom przydzielono trzy standardy oczyszczania, według których są wykonywane prace porządkowe. Śnieg i błoto pośniegowe na głównych ulicach (m.in. ring, ul. Szczecińska, Piłsudskiego czy Koszalińska) muszą zostać usunięte do dwóch godzin od ustania opadów. W przypadku gołoledzi czy szronu termin ten ulega wydłużeniu. Śnieg z ulic w drugim standardzie (jak ul. Grottgera, Kotarbińskiego, Batorego czy Mochanckiego) musi zniknąć po czterech godzinach, a błoto pośniegowe po sześciu. W obu przypadkach jezdnia ma być odśnieżona na całej szerokości i posypana na całej długości. Na drogach w trzecim standardzie (ul. Matejki, Reja, Riedla czy Mireckiej) sól lub piasek pojawić ma się na skrzyżowaniach i pochylonych odcinkach.

- Niech pan napisze, by w takich zimowych warunkach słupszczanie szybciej, niż zwykle wyjeżdżali do pracy. Ja tak robię. To najlepsze wyjście, gdy w nocy i rano pada śnieg. Dzięki temu ruch się rozładowuje i jest bezpieczniej, a my możemy odśnieżać i posypywać drogi bez problemów - kończy pan Kordian.

Zobacz także: Najlepsze górki do zjeżdżania na sankach są w Lasku Północnym. Szaleństwo na śniegu, połamane sanki i zmrożone nosy.