Taka reakcja współpracowników Michalczewskiego to efekt ostatnich interpelacji i dociekań słupskich radnych. O bokserskie centrum - na razie będące tylko w sferze planów - pytają miejscy rajcy. Ci z prawej strony rady miejskiej robią to dosadniej i podkreślają, że inwestycja jest nierealna. Powodów jest kilka, ale ten najważniejszy to brak możliwości kredytowania tej inwestycji z unijnego funduszu Jessica. Przypomnijmy, że chodzi o 10 milionów złotych, bo tyle zgodnie z założeniami ma kosztować centrum olimpijskie przy ul. Ogrodowej.
Tymczasem Agencja Rozwoju Pomorza, która opiniuje przyznanie unijnych, niskooprocentowanych kredytów, przyznaje, że pieniędzy brak. Na ostatniej konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości mówił o tym radny Robert Kujawski. Powiedział też, że ostatni wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, o który wystąpiła fundacja, dąży do tego, aby teren przy Ogrodowej uatrakcyjnić i w przyszłości wystawić go na sprzedaż.
Tymczasem właścicielem działki nie jest fundacja Równe Szanse, tylko spółka Tiger Investment, w której były mistrz świata w boksie ma jedną trzecią udziałów.
Aneta Miakinko, prezes fundacji, stanowisko tłumaczy tym, że jej fundacja ma podpisaną przedwstępną umowę z tą właśnie spółką na odkupienie nieruchomości. Fundacja jako inwestor miała też poczynić spore nakłady finansowe. Zlecono m.in. wykonanie pełnej dokumentacji projektowej wartej 200 tysięcy złotych.
- To fakt, że nie załapaliśmy się na pieniądze z Jessiki z pierwszego rozdania - przyznaje Wojciech Lademann, udziałowiec Tiger Investment i współpracownik Michalczewskiego. - Ale to nie jest przesądzone. Z tego co nam przekazuje Agencja Rozwoju Pomorza, wynika, że następuje przesunięcie środków, na które mamy szansę. Co jeśli pieniędzy nie otrzymamy? Sprawa niskooprocentowanego kredytu z Jessiki nie przesądza o całym projekcie. Przecież możemy zaciągnąć komercyjny kredyt - zauważa i podkreśla, że obiekt nie jest na sprzedaż i nie powstanie tam żaden apartamentowiec.
- Przecież, gdybyśmy chcieli go budować, to zrobilibyśmy to w Gdańsku-Jelitkowie czy Brzeźnie, a nie Słupsku, który nie jest perłą architektoniczną czy turystyczną.
Jednocześnie zarówno prezes Miakinko, jak i Wojciech Lademann stwierdzają, że dla bokserskiego Centrum Przygotowań Olimpijskich, które ma powstać w Słupsku, jest rozważana alternatywna lokalizacja. Kiedy pytamy o konkrety, tych już brak. Jedyne, o czym mowa, to o którymś z miast w województwie pomorskim lub kujawsko-pomorskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?