MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przez biurokrację będziemy jedli nieświeże ryby!

Kamil Nagórek
Teraz przy każdym rozkładunku ryb musi być obecny inspektor.
Teraz przy każdym rozkładunku ryb musi być obecny inspektor. Kamil Nagórek
W dni powszednie od godziny 8 do 15, a w soboty i w niedziele wcale. Takie godziny rozładunku dorszy proponuje rybakom administracja morska. Właściciele łodzi i kutrów protestują. Mówią, że ruchu kutrów nie da się uregulować według rozkładu, jak ruch pociągów.

Wszystko przez to, że od 1 stycznia 2009 roku inspektorzy rybołówstwa mają obowiązek asystować przy każdym rozładunku dorszy. Skontrolowany przez nich musi być nawet taki kuter, który ma na pokładzie jedną rybę tego gatunku.
Tymczasem liczba inpektorów jest niewielka. 16 osób z słupskiego inspektoratu musi wystarczyć na wszystkie porty i przystanie rybackie od Łeby po Kołobrzeg.
Dlatego administracja jest zainteresowana stałymi godzinami rozładunków dorszy. W pierwszych tygodniach stycznia wyznaczono terminy od godz. 8 do godz. 15 w dni powszednie.

Soboty i niedziele były dla inspektorów wolne od pracy.

To niepokoi rybaków. Bez inspektorów nie mogą wejść do portu, by rozładować i sprzedać ryby, a czekanie na urzędników na redzie np. przez cały weekend to dodatkowe koszty i wydłużenie czasu dotarcia świeżej ryby do odbiorcy.
Problem stał się głośny podczas spotkania rybaków z Kazimierzem Plocke, wiceministrem rolnictwa odpowiedzialnym za rybołówstwo.

- Kto tu jest dla kogo: my dla was, czy wy dla nas? - pytała retorycznie ministra Anna Górecka, ustecka armatorka. - Kuter nie schodzi z morza według planu, tylko wtedy, kiedy jest już załadowany, nadchodzi sztorm, albo ma awarię. Chcecie więzić rybaków na redzie? Nie udawajcie, że nie wiecie, na czym polega uprawianie rybołowstwa!

Plocke zapowiedział, że w sytuacjach awaryjnych inspektorzy będą kontrolować rozładunki także poza wyznaczonymi godzinami. Pierwsze efekty wizyty już są. Jak poinformował nas Andrzej Krawczuk, szef słupskiego Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego, od kilku dni wydłużono czas na rozładunki dorszowe od godz. 7 do 23 w dni powszednie oraz od godz. 16 do 23 w soboty.

- Staramy się wyjść naprzeciw oczekiwaniom rybaków, ale jest ciężko - powiedział nam Krawczuk. - U nas formnalnie nie ma nadgodzin, więc każdą
ponadprogramowo przepracowaną trzeba sobie potem odebrać w formie wolnego.
Inspektor dodał, że obecnie wszystkie siły inspekcji rybołówstwa koncentrują się na kontroli dorszy, z pominięciem innych gatunków ryb.
- Musimy tak robić, bo przez dwa ostatnie lata unia zarzucała nam przekroczenia limitów dorszowych. Dlatego postanowiliśmy w tym roku objąć kontrolą 100 procent obrotu.

Ostateczne terminy rozładunków dorszy w portach i przystaniach ma uregulować przygotowywane wciąż jeszcze rozporządzenie ministra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza