Teraz procedura wymaga, aby ratusz wystąpił o wydanie opinii przez Kuratrorium Oświaty w Gdańsku. Ona jednak nie ma charakteru wiążącego dla organu prowadzącego, czyli w tym wypadku samorządu miejskiego w Słupsku.
- W szkołach do 70 uczniów organ prowadzący może ją zlikwidować, jeśli uzyska naszą zgodę. W przypadku Słupska mamy do czynienia z większymi placówkami, więc w grę wchodzi tylko opinia - mówi Teresa Lis, dyr. słupskiego oddziału Kuratorium Oświaty w Słupsku.
Ponieważ w Słupsku zarówno podstawówek, jak i gimnazjów jest kilka, Kuratorium Oświaty w Gdańsku raczej bez problemu wyda pozytywną opinię pozwalającą na likwidację wskazanych przez radnych szkół.
Potem nastąpi trzeci etap przygotowań do likwidacji, czyli uchwała likwidacyjna. To w praktyce będzie oznaczało powtórkę z rozrywki, bo układ sił w Radzie Miejskiej w Słupsku w tej sprawie się już nie zmieni.
- Problem dla władz oświatowych mógłby powstać, gdy SP nr 7 albo Gimnazjum nr 1 pokazały, że tymi szkołami jest zainteresowana duża liczba osób, które chciałyby tam rozpocząć naukę od września. Rzecz jednak w tym, że już na podstawie uchwały intencyjnej można wstrzymać nabór uczniów do tych placówek - wyjaśnia radny Wojciech Gajewski.
Z kolei Grażyna Bereżecka, szefowa słupskiego oddziału ZNP, ma nadzieję, że zanim dojdzie do ostatecznych uchwał likwidacyjnych, to sytuacja w mieście na tyle się zmieni, że szkołę uda się uratować.
Pewne zamieszanie mogliby jeszcze wprowadzić rodzice z obu wskazanych do likwidacji szkół, gdyby zaskarżyli do sądu uchwały podjęte przez radnych.
Czy to zrobią?
- Zastanawiamy się. Na razie dziękujemy wszystkim radnym, którzy nas poparli. Będziemy także analizować inne rozwiązania, ale o szczegółach nie chciałabym jeszcze mówić - mówi Małgorzata Kowal, rzecznik prasowy protestujących rodziców.
Z tych innych rozwiązań w grę wchodzi m.in. utworzenie stowarzyszenia, które przejęłoby szkołę i ją prowadziło. Nie wiadomo tylko, czy radni zgodziliby się na takie rozwiązanie, bo stowarzyszenie musiałoby przejąć budynek szkoły w zarząd, a - jak wiadomo - ratusz ma już inne plany dotyczące jego wykorzystania.
Jak się dowiedzieliśmy, wynik głosowania w sprawie zamiaru likwidacji obu szkół spowodował, że część osób zastanawia się także nad kwestią organizacji referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta.
Nie byłaby to jednak łatwa sprawa, bo grupa inicjatywna musiałaby zebrać 7771 podpisów słupszczan w tej sprawie.
Gdyby zaś doszło do ogłoszenia referendum, to byłoby ono ważne tylko wtedy, gdyby wzięło w nim udział 15 679 osób, czyli trzy piąte wyborców, którzy oddali głosy w II turze ostatnich wyborów prezydenta miasta. Natomiast prezydent zostałaby odwołany jedynie wtedy, gdyby za takim rozwiązaniem opowiedziało się 50 procent i jedna osoba z wszystkich głosujących.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?