Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - MKS Dąbrowa Górnicza 68:82 [zdjęcia, wideo]

red.
Energa Czarni Słupsk - MKS Dąbrowa Górnicza 68:82 [zdjęcia]
Energa Czarni Słupsk - MKS Dąbrowa Górnicza 68:82 [zdjęcia] Łukasz Capar
W niedzielę (15 stycznia) Energa Czarni przegrała u siebie z MKS Dąbrowa Górnicza 68:82.

Niedawno wygrane spotkanie Energi Czarnych w Szczecinie z Kingiem pokazało, że trener rywali Marek Łukomski nie potrafił znaleźć sposobu i zmobilizować swój zespół, by zatrzymać siódemkę słupszczan. Mecz w Gryfii, przed własną publicznością udowodnił, że Chorwat Drazen Anzulović, trener MKS, umie poradzić sobie z tym samym problemem. I to jeszcze na gorącym terenie Gryfii, bardzo mocno wspierającym swój zespół.

Coach gości, wiedząc, że obecnie największe zagrożenie Czarnych Panter to gra Chavaughna Lewisa, poszukał na to odpowiednich narzędzi. Najpierw spróbował odcinać słupskiego rozgrywającego od podań. Gdy to sprawdzało się średnio, postawił strefę 3-2 , któ- rej Lewis już nie potrafił rozbić. Grzązł przy próbie minięcia pierwszej linii, a odrzucenia na obwód, skuteczne w pierwszej połowie, w drugiej nie dały rezultatu. EC nadal miałaby szanse na zwycięstwo (nadzieję dawa- ły szczególnie trójki Cesna - uskisa), ale potrzebowała do tego żelaznej konsekwencji w defensywie. A tego zabrakło. A Pamuła, obrońca MKS, jest zazwyczaj skuteczny w Gryfii.

Teraz znów jego trójki i rzuty z dalekiego półdystansu wzbudzały szacunek, ale i irytację kibiców. Smutno było pod koszem, bo ciapowaty tego dnia Kravish był przestawiany jak szafa przez Jakuba Parzeńskiego. Jego akcje od linii końcowej i gra tyłem do kosza wprowadzały słupskiego centra w stan bezradności. Był moment, w którym EC przejęła spotkanie. Na początku trzeciej kwarty prowadziła 52:43.

Kosztowało ją to tyle sił, że jeszcze w tej samej kwarcie MKS zniwelował przewagę, a w gorącej czwartej wyszedł na prowadzenie 7 pkt i kontrolował rezultat do końca. Na razie zupełnie nieprzydatni okazali się dwaj nowi gracze EC. Johnson zdobył przypadkowe punkty, Anderson był do bólu zachowawczy. EC potrzebowała natomiast kontrolowanego szaleństwa i dużo błyskawicznych pomysłów. Nie udało się, a szkoda, bo zjednoczeni wobec ostatniego kryzysu klubu kibice przyszli na zielono (to ukłon w stronę sponsora Energi, oczekującego nowych wyjaśnień) i gorąco wspierali swój zespół.

Energa Czarni Słupsk - MKS Dąbrowa Górnicza 68:82
Poszczególne kwarty: 18:21, 22:19, 16:17, 12:25.

Energa Czarni: Lewis 21, Kravish 16 (12 zb.), Cesnauskis 15, Surmacz 6, Seweryn 6, Ginyard 2, Johnson 2, Anderson.

MKS: Parzeński 20, Pamułą 14, Wilson 14, Kucharek 11, Johnson 9, Wesley 8, Kowalenko 3, Wołoszyn 3, Piechowicz, Szymański.

Przeczytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza