Trwały tam ustalenia dotyczące startu koszykarzy ze Słupska w przyszłym sezonie w rozgrywkach Środkowoeuropejskiej Ligi Bałtyckiej.
Mają brać w niej udział drużyny z Polski (AZS Koszalin, Kotwica Kołobrzeg, Energa Czarni Słupsk), Niemiec, Danii, Szwecji. Do pierwszego spotkania doszło jeszcze w marcu, teraz dogrywane są szczegóły.
Tymczasem w Słupsku decydują się kto będzie grał w drużynie w nowym sezonie. Słupski klub złożył ofertę Omarowi Barlettowi, skrzydłowemu, który reprezentuje klub znad Słupi już od trzech lat. Oczywiście pierwsza oferta różni się oczekiwaniami finansowymi klubu i zawodnika, ale...
- Na razie muszę się zastanowić, zobaczymy czy jeszcze strony mogą sobie coś dać - mówił Barlett przed wyjazdem do USA. W Słupsku pozostają jeszcze koszykarze polscy i ze Wschodu, którzy mają kontrakty do końca maja. Energa Czarni musi zacząć się martwić także o budżet i Polaków, ponieważ od przyszłego sezonu liczba zawodników znad Wisły zwiększy się i na parkiecie będzie musiało być ich aż dwóch.
Co oznacza, że w klubie powinno być ich czterech. - Budżet mamy dopięty na 90 procent. Trwają jeszcze rozmowy, ale zbliżamy się do finału - zapowiada Twardowski. Jest już także przygotowana lista polskich zawodników, z którymi klub chciałby rozpocząć pertraktacje dotyczące gry w przyszłym sezonie. - Na pewno jest na niej Piotr Szczotka i jemu pierwszemu złożyliśmy ofertę - mówi Twardowski.
Skrzydłowy z Jarosławia ma jednak dylemat, ponieważ ofertę złożył mu jego rodzinny klub - Znicz Sokołów Jarosław, który niedawno awansował do ekstraklasy. A niedługo Szczotka bierze ślub z mieszkanką Jarosławia. To komplikuje pozytywną odpowiedź na propozycję słupszczan.
(res)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
