Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Czarna Dąbrówka nie chcą fermy świń

Andrzej Gurba [email protected]
Pixabay
Część mieszkańców Mikorowa w gmie Czarna Dąbrówka protestuje przeciwko planom budowy fermy świń na 15 tys. tuczników.

Fermę zamierza wybudować lokalny przedsiębiorca. Część mieszkańców sprzeciwia się tej budowie. W piątek odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył też inwestor. Mieszkańcy i przedsiębiorca nie przekonali się wzajemnie do swoich racji. 

- Zbieramy podpisy przeciwko budowie tak dużej fermy, która będzie dla nas uciążliwa. Pismo trafi na biurko wójta - mówi Beata Łozowska, jedna z inicjatorek protestu.  - Skala przedsięwzięcia jest ogromna. To będzie szesnaście obiektów połączonych ze sobą dachem. Obawiamy się zwiększonego ciężkiego transportu, smrodu, wylewania ogromnych ilości gnojowicy na pola, które otaczają Mikorowo, a które należą do osoby zamierzającej budować tak dużą chlewnię - denerwuje się B. Łozowska.

Mieszkańcy, którzy protestują, nie wierzą w zapewnienia inwestora, że gnojowica będzie wywożona do biogazowni znajdującej się w gminie Potęgowo. - Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Mikorowo to wieś letniskowa, gdzie są gospodarstwa agroturystyczne, przyjeżdża dużo letników. Taka ferma trzody chlewnej nie będzie z tym współgrała, zniszczy gospodarstwa agroturystyczne. Poza tym od lat, m.in. w ramach stowarzyszenia Lokomotywa, kreujemy wizerunek miejscowości jako wsi ziół i kwiatów. Nie chcemy, aby mówiono o nas "wieś świń" - dobitnie klaruje B. Łozowska.

- Gdzieś takie fermy muszą powstać, abyśmy nie musieli sprowadzać schabowych np. z Danii. Lokalizacja fermy jest 3 kilometry od wsi. To sporo. Mogłem pokusić się o rozbudowę fermy np. w Kozach. Nie zrobiłem tego, bo tam bliżej są zagrody - mówi inwestor Karol Konkel. - Mówiłem już mieszkańcom, że nie zamierzam uprawiać żadnej partyzantki. Spełnię wszystkie warunki, jakie zostaną mi postawione przez wójta, sanepid czy dyrekcję ochrony środowiska w Gdańsku. Uważam, że ta lokalizacja nie będzie uciążliwa dla Mikorowa, a jeśli nawet, to w stopniu minimalnym.

K. Konkel twierdzi, że nie tylko część mieszkańców jest przeciwna. - Protestują ci, którzy mają w Mikorowie letniska, ale żyją, pracują, mają swoje zakłady gdzie indziej. Taka ferma to też zatrudnienie dla okolicznych mieszkańców. Warto o tym pamiętać - oznajmia K. Konkel.

Na razie jest złożony wniosek do wójta o wydanie decyzji środowiskowej. Droga do niej jest jeszcze daleka. Na pewno inwestor zobowiązany zostanie do opracowania raportu środowiskowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza