Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale rozbili figurkę psa, która stała obok słupskiej ceramikarni

Daniel Klusek
Obdrapana głowa Kafla została ponownie przytwierdzona do tułowia. Pies nadal strzeże wejścia do Ceramikarni.
Obdrapana głowa Kafla została ponownie przytwierdzona do tułowia. Pies nadal strzeże wejścia do Ceramikarni. Łukasz Capar
Nieznani sprawcy uszkodzili figurę psa, która od kilku miesięcy zdobiła wejście do Ceramikarni w Słupsku. - Ogromna szkoda, bo zarówno my, jak i dzieci przyzwyczailiśmy się do tego psiaka - mówi Janina Dylewska, właścicielka Ceramikarni.

Pies ma około 60 centymetrów wysokości i stoi na ceglanym postumencie po jednej stronie schodów prowadzących do wejścia do Ceramikarni. Po drugiej stronie towarzyszy mu nieco mniejszy kot.

- Przeraziłam się, gdy zobaczyłam, że pies nie ma głowy. Znalazłam ją potem nieco dalej. Miała obtłuczony nos, brakowało jednego ucha - mówi Janina Dylewska, właścicielka Ceramikarni.

Zobacz także: Wystawa ceramicznych zabytków Słupska (zdjęcia)

- Aby zniszczyć figurę, trzeba było użyć dużo siły, bo jest ona wykonana z gliny szamotowej centymetrowej grubości. Na szyi miała łączenie, to był jej najsłabszy punkt i dlatego wandalowi udało się ją zniszczyć. Pani Janina o zdarzeniu natychmiast poinformowała policję. Wspólnie ze znajomym przymocowała ponownie głowę psa do jego tułowia.

- Przeczuwałam, że może mu się stać coś złego. Dlatego na wszelki wypadek już miesiąc temu zrobiłam nowego psa. Gdy stawialiśmy psa i kota w czerwcu, okoliczni mieszkańcy stukali się w głowę. Mówili, że one zaraz zostaną zniszczone. Mimo wszystko jednak przetrwały kilka miesięcy. Okoliczna młodzież, z którą rozmawiałam, gdy już postawiliśmy psa i kota, zapewniała nas, że ona na pewno nic złego im nie zrobi - mówi właścicielka Ceramikarni.

- Przyzwyczailiśmy się już do tych zwierzaków, zarówno my, jak i dzieci, które do nas przychodzą. Maluchy je głaskały, a okoliczne psy oszczekiwały. Pies i kot zyskały nawet imiona. Pies wabi się Kafel, a jego koci przyjaciel ma na imię Glinka. Tak zwierzęta nazwały dzieci, które przed wakacjami wzięły udział w konkursie ogłoszonym przez Ceramikarnię.

Zobacz także: Na emeryturze też można mieć firmę

Janina Dylewska zapowiada, że póki co Kafel zostanie na swoim miejscu i nie zostanie zastąpiony przez innego psa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza