Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie muzeum włókiennictwa

Konrad Remelski [email protected] tel. 0697 770 124
W XIX wieku Miastko posiadało trzy fabryki włókiennicze przy ul. Fabrycznej, Zielonej i Bolesława Chrobrego. Na zdjęciu wnętrze fabryki Meschke przy ul. Chrobrego. Widok z roku 1931.
W XIX wieku Miastko posiadało trzy fabryki włókiennicze przy ul. Fabrycznej, Zielonej i Bolesława Chrobrego. Na zdjęciu wnętrze fabryki Meschke przy ul. Chrobrego. Widok z roku 1931. Reprod. Konrad Remelski
Bogusław Szkwarek, dyrektor liceum i jednocześnie przewodniczący Miasteckiego Towarzystwa Oświatowego chce zorganizować muzeum włókiennictwa i tkactwa.

Okazuje się, że przez wieki miasto znane było z tego rzemiosła, a potem przemysłu. Sukiennicy mieli największe znaczenie ze wszystkich miasteckich cechów rzemieślniczych. Statut ich związku został już potwierdzony przez księcia Bogusława X w roku 1633. Przez wieki połowa mieszkańców żyła z przemysłu sukienniczego.
W XIX wieku istniały już trzy fabryki, a w budynku liceum funkcjonowała Królewska Szkoła Tkacka - informuje Bogusław Szkwarek. - Stąd zrodził się pomysł, aby w jednym z pomieszczeń naszej szkoły umieścić eksponaty materialne dotyczące rozwoju sukiennictwa na ziemi miasteckiej. Chcę wspólnie z działaczami Miasteckiego Towarzystwa Oświatowego przygotować projekt dotyczący pozyskania funduszy unijnych na to małe muzeum. Myślę, że nam się to uda, a czas pokaże, co z tego wyjdzie. Na razie jest to tylko pomysł.
W budynku liceum, według dyrektora jest sporo miejsca na to, by zbiory muzealne umieścić. Dyrekcja liczy na kontakty z byłym mieszkańcami przedwojennego Rummelsburga, a obecnie Miastka. W Bad Fallingbostel, gdzie jest największe skupisko miastczan, znajduje się muzeum, w którym są zbiory włókiennicze. Dyrektor liczy, że uda mu się chociaż zdobyć kserokopie dokumentów dotyczących rozwoju tkactwa i włókiennictwa.
Janusz Gawroński, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, znawca historii Miastka, przekonuje, że to cenna inicjatywa. - Miastko rzeczywiście włókiennictwem stało, a był czas, że większość wyrobów miejscowych zakładów włókienniczych trafiała do Polski - mówi. - W XIX wieku powstały fabryki, które zdominowały lokalny przemysł. Miastko kiedyś miało nawet na pieczęci napis - "Stare miasto sukienników".
Ponieważ w Miastku nie ma muzeum, ani nawet sali muzealnej, dyrektor Gawroński uważa, ze warto inicjatywę dyrektora Szkwarka rozszerzyć do zawiązania muzeum, przedstawiającego nie tylko historię włókiennictwa, ale całą historię przedwojennego i powojennego miasta.
- Wiem, że byli mieszkańcy tych ziem, którzy teraz mieszkają w Niemczech są chętni, by udostępnić swoje zbiory, a powojennych dokumentów i eksponatów u nas nie brakuje - dodaje Gawroński. - Jest grupa Niemców, która chce na ten temat rozmawiać i dąży do tego, by ta wspólna historia Miastka była pokazana w jednym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza