Niedopuszczenie do głosu asystenta poseł Jolanty Szczypińskiej podczas obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w Słupsku zakończyło się ostrym sporem o to, kto mówi prawdę.
Zdarzenie miało miejsce w miniony poniedziałek, w czasie uroczystości na cmentarzu komunalnym, pod Krzyżem Katyńskim. Wtedy głosu nie pozwolono zabrać Wojciechowi Hincowi, asystentowi posłanki Szczypińskiej, który z powodu jej nieobecności chciał wygłosić okolicznościowe przemówienie w jej imieniu. Wczoraj na naszych łamach Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska, wyjaśnił, że taką decyzję podjęli przedstawiciele Związku Sybiraków w Słupsku, gospodarze imprezy. Według niego stało się tak, bo asystent posłanki przyszedł na cmentarz w ostatniej chwili. Zapewniał, że ratusz nie miał z tą decyzją nic wspólnego.
- Wcale nie przyszedłem w ostatniej chwili. Pojawiłem się na miejscu przed rozpoczęciem imprezy. Jeszcze wcześniej o prośbie pani poseł, abym wystąpił z przemówieniem w jej imieniu, został powiadomiony ratusz - prostuje wypowiedź rzecznika Wojciech Hinc.
- Pana Smolińskiego nie było na cmentarzu, więc nie wie, jak ta decyzja była podjęta. Ta sprawa jest żenująca, ale jeśli o niej mowa, to trzeba mówić prawdę - dodaje Tadeusz Bobrowski, szef Klubu Radnych PiS.
Kto i dlaczego naprawdę nie dopuścił do głosu asystenta poseł Szczypińskiej? - zapytaliśmy Mariusza Smolińskiego. Odesłał nas do Jerzego Lisieckiego, byłego wicewojewody słupskiego, który z ramienia Związku Sybiraków prowadził uroczystość.
- Asystent pani poseł pojawił się w ostatniej chwili. Nie było wiadomo, co chce wygłosić - mówi Lisiecki. - Dlatego po krótkiej naradzie z panem Jerzym Barbarowiczem, dyrektorem wydziału kultury w ratuszu, postanowiliśmy, że nie udzielimy mu głosu. Prowadziłem już wiele oficjalnych uroczystości, więc wiem, że tak się nie zaskakuje organizatorów.
Poseł Szczypińska uważa jednak, że podczas uroczystości doszło do złamania ustawy o wykonywaniu mandatu posła.
- Poseł może oddelegować swojego asystenta, aby wygłosił w jego imieniu okolicznościowe wystąpienie. Już przeprosił mnie szef Związku Sybiraków w Słupsku, który zapowiedział, że jego drogi rozejdą z panem Lisieckim - mówi Szczypińska. Wysłała także oficjalną skargę do przewodniczącego Rady Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?