To była wielka draka, by pokonać raka, czyli zapoczątkowana w sobotę kampania zdrowotna Centrum Zdrowia Salus.
Mariola Szwabel z podsłupskiego Redzikowa przyszła na "Festyn ze zdrowiem", bo chciała zrobić sobie podstawowe badania.
- Zbadałam poziom cukru, cholesterolu, zmierzyłam sobie ciśnienie, czekam jeszcze na spirometrię - mówi. - Wszystko jest w normie, ale kontrolować się trzeba. Przyszłam z dziećmi, bo póki mogę, to chcę trzymać rękę na pulsie i ich także zachęcam do zdrowego trybu życia.
Pielęgniarki ze słupskiego szpitala uczyły samobadania piersi. Narzekały, że kobiety nie potrafią tego robić.
- Niektóre panie mówią szczerze, że się badają, ale tak, żeby czegoś nie wykryć. My jesteśmy tu z ramienia rehabilitacji kobiet po mastektomii. Zależy nam, aby naszych pacjentek było mniej, bo teraz jest prawdziwa plaga. Wcześnie wykryty guzek można szybko usunąć i zapobiec rozwojowi choroby. Dlatego zachęcamy do nauki samobadania - mówi Dorota Hrynkiewicz z rehabilitacji onkologicznej słupskiego szpitala.
Palacze chętnie ustawiali się w kolejkę, aby zbadać wydolność płuc w badaniu spirometrycznym. - Wynik tego badania konsultuje pani doktor. Pokazuje on, czy grozi nam przewlekła obturacyjna choroba płuc, na którą narażeni są palacze
- Zbyszek Stawski z firmy Lek Polska.
Poza tym, każdy mógł wziąć w marszy antynikotynowym, a na jego mecie podpisać deklarację, która zobowiązuje do rzucenia palenia.
Atrakcje czekały także na dzieci. Chętnie brały one udział w konkursach prowadzonych przez hostessy z "Głosu Pomorza" - m.in. śpiewały piosenki i kręciły kółkiem hulaj-hoop, bawiły się też w specjalnym ogródku zabaw. Do zdrowego stylu życia zachęcały dziewczyny z Klubu Sportowego Shogun, które zaprezentowały pokaz aerobiku.
Inspektorzy z sanepidu tym razem nie karali, a zachęcali palaczy do rzucenia palenia. Przybyli ustawiali się w długiej kolejce, aby choć symbolicznie rzucić papierosem do śmietnika. Trafienia były nagradzane.
Na koniec wystąpił Kabaret DKD, który zaśpiewał m.in. piosenkę profilaktyczną "Draka o raka".
Rozmowa z palaczem
Wojciech Rosłan z Kobylnicy
- Przyszedł pan na festyn z okazji Światowego Dania bez Tytoniu i pali pan tutaj?
- Przyszedłem, bo chcę rzucić palenie, ale nie jest to łatwe. Wie pani, nerwy, stres
- Jak długo i ile pan pali?
- Palę już 46 lat, dziennie 20-30 papierosów.
- To dużo i długo. To dlaczego pan właśnie teraz chce rzucić palenie?
- Bo emerytura za mała, aby starczało na przyjemności.
- A raka pan się nie boi?
- Nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?