To początek fali obniżek cen mieszkań w mieście - twierdzą optymiści. Niekoniecznie - twierdzą ci, którzy chcą drogo sprzedać.
Jeszcze niedawno ceny mieszkań w Słupsku, tak jak w całym kraju, szalały. Deweloperzy sprzedawali lokale na pniu, a klienci płacili żądane ceny. Sytuacja się zmienia.
Za metr mieszkania w kamienicy przy ulicy Solskiego, którą buduje firma Amaco, jeszcze wiosną trzeba było zapłacić 4600 zł brutto. Kilka dni temu cena spadła o 600 złotych.
- W ten sposób chcemy przyciągnąć klientów, bo zmalało zainteresowanie na rynku - nie ukrywa pracownica firmy Amaco. - Wyraźnie trwa wyczekiwanie na niższe ceny.
Podobna sytuacja jest w całym kraju, bo gwałtownie wzrosła podaż mieszkań. Zwłaszcza nowych, oddawanych do użytku przez deweloperów, czyli inwestorów budujących na sprzedaż.
Ceny mieszkań nie rosną już również na rynku mieszkań sprzedawanych z drugiej ręki, bo i tych ofert przybywa, choć nierównomiernie.
- Nadal najlepiej sprzedają się małe mieszkania, do 40 metrów kwadratowych. Jeśli mają wysoki standard, to można za nie otrzymać nawet 4 tys. zł za metr - mówi Jacek Iwaszkiewicz, współwłaściciel Biura Nieruchomości Delta.
Są jeszcze inne powody oczekiwania na spadek cen nieruchomości. Jest to wzrost oprocentowania kredytów oraz coraz większe trudności z ich otrzymaniem.
Banki zaostrzają warunki przyznawania kredytów hipotecznych. Mówią o tym rozczarowani klienci banków, jak i pośrednicy w handlu nieruchomościami, którzy coraz częściej dowiadują się od swoich potencjalnych klientów, że nie dostali oni kredytu na transakcję.
Opinie, więcej o cenach mieszkań na rynku słupskim - czytaj w wtorkowym, papierowym wydaniu Głosu Pomorza
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?