Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy "Zielonej Oazy" w Słupsku skarżą się na opiekę medyczną

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
"Zielona Oaza” oddalona jest od aptek i przychodni. Dla lokatorów to duży problem.
"Zielona Oaza” oddalona jest od aptek i przychodni. Dla lokatorów to duży problem. Kamil Nagórek
W 2004 roku miasto Słupsk podjęło uchwałę o mieszkaniach chronionych. Do budynku "Zielona Oaza" przy ul. Grzybowej 2 wprowadziły się osoby, które swoje dotychczasowe lokale przekazały miastu. Teraz są rozczarowane.

Najemcami mieszkań chro­nionych w "Zielonej Oazie" mogły zostać osoby, które prowadziły jednoosobowe lub wraz z małżonkiem, dwuosobowe gospodarstwo domowe, byli najemcami lokalu mieszkalnego wchodzącego w skład mieszkaniowego zasobu mia­sta, ukończyły 70. rok życia i nie posiadały zaległo­ści czynszowych.

Przyznanie miejsca w mieszkaniu chronionym następowało na pod­stawie decyzji administracyjnej prezydenta Słup­ska.

Przeczytaj także: Noclegownie przyjmują bezdomnych, jednak oni wolą spać na mrozie

Mieszkania w "Zielonej Oazie" miały być formą pomocy społecznej, przygotowując osoby tam przebywa­jące, pod opieką specjalistów, do prowadzenia samodzielnego życia. Mogły również być formą zastępującą pobyt w placówce zapewniającą całodobową opiekę.

Tymczasem, zdaniem mieszkańców, żadnej opieki specjalistów nie ma. Twier­dzą również, że obiecywano im opiekę lekarza, a tej brak.

- Przychodzą do nas jedynie raz na trzy miesiące pielęgniarki z Joannitów i mierzą ciśnienie oraz robią badania krwi. Jeżeli źle się czuję, muszę jechać do przychodni w mieście, rejestrować się i mieć nadzieję, że zostanę przyjęta. Nie odwiedza nas żaden lekarz, który co jakiś czas mógłby przeprowadzać badania kontrolne albo przyjechać do nas, gdy tej pomocy najbardziej potrzebujemy, gdy nas coś boli - stwierdza jedna z lokatorek "Zielonej Oazy". Dodaje również, że gdy ktoś zachoruje i trzeba zrobić zastrzyk, to pielęgniarkę wzywa się prywatnie. - Nikt nie interesuje się nami, nie ma tutaj żadnej osoby, która miałaby nas pod swoją pieczą - kwitują lokatorzy.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Urzędem Miasta w Słupsku. Ratusz zaprzecza, jakoby obiecywał lokatorom opiekę lekarską.

- Pacjent ma prawo do dobrowolnego wyboru lekarza czy pielęgniarki, składając wybranemu świadczeniodawcy deklarację wyboru. Tylko na tej podstawie świadczenia medyczne finansowane są przez NFZ zgodnie z wykazaną listą zarejestrowanych pacjentów - stwier­dza Violetta Karwalska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Słupsku.

Przeczytaj również: Seniorzy są naciągani na niepotrzebne zakupy

Dodaje również, że usługi medyczne mogą być udzielane wyłącznie w przychodni, która musi spełniać odpowiednie wymagania i musi figurować w rejestrze wojewody. W uzasadnionych zdrowotnie przypadkach porady medyczne udzielane są też w miejscu zamieszkania pacjenta. Samorząd natomiast nie ma prawnych możliwości finansowania świadczeń zdrowotnych, jedynie programy profilaktyczne i promocji zdrowia.

Violetta Karwalska stwier­dza także, że osoby obłożnie chore i niepełnosprawne są objęte usługami opiekuńczymi i specjalistycznymi.

- Obecnie jest to pięć osób, w 2012 roku było osiem osób - mówi. Dodaje, że od marca 2005 roku odbywają się cykliczne spotkania i promocje zdrowia. - W zeszłym roku było ich osiem. Spotkania odbywały się z udziałem pracownika socjalnego MOPR - mówi Karwalska.

Jak twierdzi, pielęgniarki oddziału Joannitów co najmniej raz w tygodniu odwiedzają w domach najbardziej chorych podopiecznych. Tą formą opieki w 2012 roku objętych było11 osób.

- Poza tym pielęgniarki oddziału Joannitów w razie potrzeby kontaktują się z pielęgniarkami środowiskowymi i lekarzami pierwszego kontaktu poszczególnych mieszkańców domu - oznajmia Karwalska.

Więcej o życiu lokatorów "Zielonej Oazy" w wydaniu piątkowym "Głosu", które ukaże się 25 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza