Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadł z nożem na salon gier w Ustce, bo miał dług za dopalacze

ber
Podejrzewany o napad.
Podejrzewany o napad. Krzysztof Piotrkowski
W piątek słupska prokuratura rejonowa postawiła zarzuty dwóm podejrzanym o napad z nożem na pracownicę salonu gier w Ustce i zlecenie rozboju.

Bartosz M., 18-letni mieszkaniec Ustki, uczeń klasy maturalnej II LO w Słupsku i jego znajomy, 21-letni bezrobotny słupszczanin Robert M. zostaną dzisiaj doprowadzeni do Sądu Rejonowego w Słupsku. Prokuratura żąda tymczasowego aresztowania. W sobotę zdecyduje o tym sąd.

Według wstępnych ustaleń śledztwa, w czwartek rano Bartosz M. z Ustki zadał kilkanaście ciosów nożem 23-letniej Natalii H., pracownicy salonu gier przy ulicy Marynarki Polskiej w Ustce.

Zobacz także: Brutalny napad nożownika na taksówkarza w Słupsku

- Spowodował u pokrzywdzonej rany kłute i cięte twarzy, okolic ucha i szyi, głowy oraz rąk. Te ostatnie powstały dlatego, że kobieta się broniła - mówi Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Podejrzanemu zarzuciliśmy dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Przyznał się do zarzutu, złożył wyjaśnienia i jednocześnie poinformował, że jest uzależniony od marihuany i dopalaczy, które od jakiegoś czasu regularnie zażywa. Drugi podejrzany to 21-letni Robert M., bezrobotny mieszkaniec Słupska.

- Zarzuciliśmy mu podżeganie do rozboju, udzielanie dopalaczy oraz posiadanie niewielkiej ilości meskaliny. Przyznał się tylko do trzeciego zarzutu - informuje pani prokurator. - Podejrzanych przesłuchano w obecności ich obrońców. Obydwaj złożyli wyjaśnienia, ale szczegółów nie możemy ujawniać, ponieważ sprawa jest rozwojowa. Skierowaliśmy wnioski do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu na trzy miesiące wobec obu podejrzanych.

Zobacz także: Dopalacze są gorsze od narkotyków. Młodzież tego nie wie

Sąd Rejonowy w Słupsku rozpozna wnioski prokuratury w sobotę. Za rozbój z niebezpiecznym narzędziem grozi kara od trzech do 15 lat pozbawienia wolności.
Robert M. to bywalec salonów gier. Wiedział, kiedy utarg jest największy, gdzie pieniądze są przechowywane, jakie są zwyczaje pracowników. W salonie w Ustce poznał Bartosza M. 18-letni chłopak najprawdopodobniej przed wakacjami zaczął zażywać dopalacze. Szybko się uzależnił, wciąż potrzebował więcej kryształków. I coraz więcej pieniędzy, bo za pół grama płacił 50 złotych. Dług u dostawcy rósł, aż ten odmówił sprzedaży i poradził klientowi, jak zdobyć pieniądze. Bartosz M. wahał się, ale po zażyciu kryształka rano wszedł do salonu gier. Pociął nożem Natalię H. i zabrał ponad pięć tysięcy złotych.

W ustaleniu sprawcy pomógł monitoring pobliskiego banku. Tego samego ranka Bartosz M. został zatrzymany w szkole. Nie przypadkiem pojawił się tam także Robert M., który wpadł w ręce funkcjonariuszy. Jednak nie przyznaje się ani do podżegania do rozboju, ani do handlowania dopalaczami.

Wszystko wskazuje na to, że do wyjaśnienia tej sprawy będą potrzebne opinie psychiatryczna, toksykologiczna i fizyko-chemiczna.

To kolejny dramat w naszym rejonie związany z dopalaczami. 27 września 2012 roku na posesji przy ul. Bukowej w Słupsku niespełna 18-letni Aleksander G. po zażyciu dopalaczy śmiertelnie ranił nożem swoją ciotkę Jolantę G., zadając jej 19 ciosów nożem. Zaatakował także z zamiarem zabójstwa wujka Mirosława G. i jego znajomego Zbigniewa R. Mężczyźni zostali ranni, ale udało im się skutecznie obronić.

Biegli psychiatrzy i psycholog stwierdzili, że oskar­żony wprawił się w stan odurzenia, powodujący ograniczenie poczytalności, które mógł jednak przewidzieć. Tym bardziej, że miał wcześniejsze doświadczenia z tymi środkami. Kara nie została więc nadzwyczajnie złagodzona. Oskarżony dostał najwyższy wyrok, jaki można orzec wobec młodocianego - za zabójstwo Jolanty G. 15 lat więzienia. Tyle samo za usiłowanie zabójstwa obu mężczyzn, a kara łączna to 25 lat. Nie ustalono jednak motywów zbrodni. Sprawa w gdańskim sądzie apelacyjnym czeka na rozprawę odwoławczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza