Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci nie pójdą z kibicami do sądu

(ang)
Policjanci nie pójdą z kibicami do sądu.
Policjanci nie pójdą z kibicami do sądu. Archiwum
Policja nie skieruje do sądu wniosku o ukaranie kibiców, którzy 11 listopada w Bytowie przy użyciu rac świętowali rocznicę odzyskania niepodległości.

To głośna sprawa, o której wielokrotnie pisaliśmy. Za kibicami publicznie ujęła się m.in. słupska Solidarność, prof. Stanisław Łach, posłanka PiS Jolanta Szczypińska.

Chodzi o wydarzenia z 11 listopada 2012 roku, kiedy grupa kibiców rozwinęła na bytowskim rynku transparent z napisami: "Tym, którzy przelali za Nią krew, bytowska Lechia oddaje cześć", "Bądź dumny, skąd pochodzisz".

Około 20 młodych ludzi o godz. 21 zaśpiewało hymn i odpaliło świece dymne. Kiedy wychodzili z rynku, wylegitymowała ich policja. Po tygodniu wszyscy dostali wezwania na komendę, bo policja uznała, że doszło do zakłócenia porządku publicznego.

Przeczytaj więcej: Bytowscy kibice staną przed sądem, bo za głośno manifestowali patriotyzm

Wezwani kibice odmówili złożenia zeznań.

- Zarzuty są absurdalne, bo nasze zachowanie nie zakłóciło spokoju ludzi mieszkających nieopodal czy przechodniów, a wręcz przeciwnie, wzbudziło u nich podziw i szacunek, czego dowodem są brawa oraz okrzyki - mówili kibice.

W ich obronie w listach otwartych stanęło wiele osób. Prof. Stanisław Łach w liście do komendanta bytowskiej policji stwierdził, że zarzut przypomina powrót do czasów komunistycznych.

Przeczytaj także: Stanisław Łach zarzuca bytowskiej policji komunistyczne działania

- W przypadku skierowania przez pana komendanta sprawy do sądu, należałoby skonstatować, iż ograniczana jest w Polsce wolność demonstrowania poglądów i postaw narodowych - napisał prof. Łach.

- W poniedziałek sporządzony został wniosek o odstąpienie od kierowania wniosku o ukaranie do sądu. Przeprowadzone w tej sprawie czynności nie przyczyniły się do uzyskania informacji, które w pełni potwierdziłyby udział poszczególnych osób w zdarzeniu - informuje Jarosław Juchniewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Inaczej mówiąc, policja nie może stwierdzić, kto konkretnie odpalał race, dopuszczając się tym samym zakłócenia porządku publicznego. Dodajmy, że na rynku jest monitoring, ale nie pomógł on policjantom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza