Radomianie przed tym spotkaniem we własnej hali jeszcze nie przegrali meczu. Po serii siedmiu wygranych, ponieśli pierwszą porażkę.
Zobacz: Wideo z meczu Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk
Pojedynek celnym rzutem z dystansu otworzył Danny Gibson, ale już chwilę później dwie trójki zdobyli goście (Mokros i Blassingame). Sporo było walki z obu stron, a słupszczanie okazali się bardzo wymagającym rywalem. Po pięciu minutach Rosa przegrywała 10:15, a chwilę później już 13:20. Radomianie gonili, poprawili przede wszystkim rzut z dystansu i po trafieniu Jakuba Zalewskiego, pierwsza kwarta zakończyła się remisem 20:20. Czarni drugą kwartę rozpoczęli od skutecznej i kombinacyjnej gry, dzięki czemu uciekli na siedem punktów. Goście nie pozwalali Rosie na rozwinięcie skrzydeł.
Drugą połowę lepiej zaczęli przyjezdni. W poczynania Rosy z biegiem czasu wkradała się nerwowość i miało to wpływ na skuteczność. W 25 minucie przegrywali już 42:53. W 27 minucie przewinieniem technicznym ukarany został Kamil Łączyński i słupszczanie jeszcze bardziej powiększyli przewagę (46:60). Goście mądrze i długo rozgrywali piłkę, oszczędzali czas, żeby tylko jak najdłużej utrzymać przewagę. Po "trójce" Michała Sokołowskiego, Rosa przed ostatnią kwartą przegrywali 55:62.
Uros Mirković zmniejszył rozmiary do czterech punktów, a za moment Jarosław Mokros popełnił faul techniczny. Rosa jednak nie potrafiła wykorzystać błędów przeciwnika, a sama popełniała ich zbyt wiele. Trzy minuty przed końcem celną "trójką" nadzieję dał Łukasz Majewski. Strata stopniała do pięciu punktów. Jeszcze raz powtórzył rzut z dystansu na minutę przed końcem, ale goście też zdobywali punkty. Energa wywiozła z Radomia cenną wygraną.
Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk 78:87 (20-20, 17-24, 18-18, 23-25)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?